piątek, 18 października 2013

Bili Rozdział 2:Trudna Droga

Bazę Stalkerów opuścili bardzo ciepło pożegnani, Sidorowicz wyczarował nawet szampan francuski.
Jednak Nikolay i Siemion nie byli zbyt weseli, szczególnie Siemion ale wszystko znosili w milczeniu. Ta śmieszna przeprowadzka w ogóle nie była mu na rękę. Miał ogromnie dużo planów a teraz wszystko poszło w diabły.
-Szlag by wszystko trafił-myślał-Po co brał całą cholerną rodzinę do najniebezpieczniejszego miejsca na ziemi.
Nie był  w stanie tego pojąć. Z rozmyślań wyrwał go Nikolay.
-Siemion-zaczął-Niedługo będzie posterunek Stalkerów pewnie trzeba będzie im co nieco sypnąć żeby nas przepuścili.
-Pewnie masz rację-potwierdziłem-Zrzutka po 500 rubli chłopaki.
Zawieszając broń na ramionach podeszli spokojnie i zaczęli kulturalną konwersację...
-Dzień Dobry. przywitałem się
-Czego tam, kurna? spytał niski chudzina
-Jesteś dowódcą, kurduplu? spytał groźnie Nikolay.
-Masz pojęcie z kim rozmawiasz, chamie niedorobiony!?wydarł się.
-Och ty Jop twoja mać!!!
Nikolay ruszył na kurdupla z pięściami. Siemion i Sasza mieli wiele okazji żeby zobaczyć jak Nikolay uczy kogoś kultury. Jednogłośnie podjęli decyzję o powstrzymaniu go, lecz nie będzie to łatwe spróbuj powstrzymać takiego 2 metrowego byka. Nim jednak zdążyli cokolwiek zrobić wyszedł do nas poważny mężczyzna z pistoletem przy pasie.
-Przepraszam panów-zaczął-Czy ten wysoki mężczyzna bijący tego małego to wasz kolega?
-Tak.odpowiedział Siemion
-A o co się pokłócili?
-Ten był mały był trochę niegrzeczny......
Ten tylko głęboko wzdychnął i poprosił Stalkerów o przerwanie bitwy.
Siemion wiedział że nie było sensu odciągać Nikolaya od swojej ofiary bo nie miał na siły więc po prostu strzelił w powietrze. Bójka natychmiast ustała.
-Wystarczy Nikolay-rozkazał siemion-W końcu go zatłuczesz.
Nikolay nie odniósł żadnych obrażeń za to kurdupel miał całą twarz we krwi.
-Zobaczysz śmieciu-odgrażał się-Zginiesz za to.
-Mało ci gnojku!?ryknął.
-Wystarczy Panowie-Wtrącił się poważny-Doprawdy nie trzeba tak ostrych słów.O co chodzi?
-Chcemy przejść dalej a ten mały nam to uniemożliwia.odpowiedział Nikolay.
-Rozumiem-skinał głową-Trzeba zapłacić 1500 rubli.
Siemion wręczył pieniądze i dalej przeszli bez przeszkód.Nikolay był mocno podenerwowany.
-Głupio zrobiłem od razu atakując tego małego.powiedział
-Trochę tak-odpowiedział Siemion-Ale może to go nauczy kultury.
-Racja.przyznał Sasza.
Byli 250 metrów od granicy gdy ktoś postrzelił Siemiona w samo serceW duchu dziękował za dobry kombinezon.
-Kryjcie się za drzewami-Krzyczał-Ogień zaporowy!!!
Karabiny odpowiedziały potężną falą pocisków przeciwpancernych.
-Dalej chłopaki naprzód!!!
Stopniowo poruszali się do przodu lecz nie było to łatwe, wróg posiadał co najmniej 3 karabiny maszynowe i nie oszczędzał na amunicji.
-Kto to jest do diabła?krzyczał Nikolay.
Siemion wyjął karabin Gaussa i spojrzał przez lunetę, migneła mu znajoma naszywka....
-Słuchajcie to są żołnierze-wydarł się Siemion-Skąd oni się tam wzięli!?
-Nie mam pojęcia-krzyknął Sasza-Słuchaj, zdejmij tylu ilu możesz a potem weźmiemy ich ostrym szturmem!
-Dobra
Namierzył 12 ludzi wroga.W pojedynkę rozwalał większe.
Pierwszych trzech umarło od jednego strzału. To wydaję się niewiarygodne ale pocisk wystrzelony z Gaussa mam prędkość 13 razy większą od prędkości światła więc przebija każdy pancerz z łatwością.
Czwarty dostał w głowę która eksplodowała pięknym szkarłatem.
-Ilu zostało?spytał Nikolay
-Ośmiu.odpowiedział Siemion
-Dobra bierzemy szturmem.powiedział
Obsługa maszynówek była zlikwidowana więc niczego się obawiali.Rozpoczeli ciężki ostrzał pozycji wroga.Jeśli jakiś wojskowy się wychylał to już nie wstawał.Po takim ostrzale zostało ich zaledwie czterech.Czekali na nich z rękami na karku.
-Nie strzelacie-odezwał się jeden z nich najwyraźniej dowódca-Poddajemy się.
-Bardziej od waszego poddania się interesuje mnie co robią wojskowi w kordonie.oznajmil Siemion
-Chcieliśmy dojść do naszej bazy nieopodal bazy Stalkerów ale nie daliśmy rady się przebić.
-Aha-wzdychnął Nikolay-Wzruszająca historia nie ma co.
-Co z nami będzie?
-Nic-odpowiedział Siemion-Nie interesują mnie zasrani wojskowi.Ale inni Stalkerzy otworzą ogień gdy tylko was zobaczą.Więc powodzenia.
Poszli dalej swoją drogą nareszcie będąc na wysypisku.