Dziewczyna wybuchła śmiechem, a mnie zrobiło się głupio. No trudno, skoro to na nią nie działa, to w końcu odpuszczam, ale postanawiam podjąć ostatnią desperacką próbę.
-To pomożesz mi w końcu czy nie?- pytam zniecierpliwiony, a ona przestaje się śmiać i kiwa głową na coś znajdującego się za mną. Odwracam się. Widzę niewielki, okrągły i kolorowy ''budynek'', lub coś co go przypomina z dużym napisem : ,,port Rozgwiazda zaprasza''Port? Na co mi port?! Mówiłem jej, że chcę coś zjeść, a ona pokazuje mi port. Geniusz. Może nie zrozumiała?Ale nie mam czasu się nad tym zastanowić, bo ona już rusza we wskazanym wcześniej kierunku. Przed wejściem...drzwiami...cokolwiek to jest...Próbuje jej to powiedzieć, ale ona tylko wzdycha ciężko i wchodzi do środka. Robię to samo. O kurcze. Nie tego się spodziewałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz