No cóż, chłopak pokazał poziom swojej inteligencji. Na szczęście dla niego, po chwili jednak łapie o co mi chodziło. Przybiera twarz zbitego konika morskiego i prosi tak przesłodzonym głosem, że aż mnie zemdliło. Po czym przechyla głowę i wpatruje się we mnie jak jak rozgwiazda w drzewo koralowe . Nagle moim ciałem wstrząsają dreszcze, przez moment staram się opanować, ale nie daje rady i wybucham głośnym śmiechem.
- Haha... Nie mogę... Zaraz pęknę ze śmiechu... haha... na Nero' na wyglądasz komicznie... - jeszcze chwila i padłabym tam z niedotlenienia. Robię głęboki wdech i staram się uspokoić spoglądam jeszcze raz na chłopaka i znowu wybucham śmiechem. Teraz patrzy na mnie z kwaśna miną i niedowierzaniem.
- Nie wierze dawno się tak nie uśmiałam. - mówię pocierając załzawione oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz